Tamten, jak na razie najlepszy sezon w karierze, Kubica od razu rozpoczął z wysokiego c, zajmując drugie miejsce w kwalifikacjach do pierwszego wyścigu o GP Australii. Jednak to było tylko preludium do spektakularnego, bo premierowego zwycięstwa w odbywającym się w czerwcu wyścigu o GP Kanady na torze w Montrealu, a po drodze przyszedł inny, dotąd jedyny tego rodzaju wyczyn Polaka. Otóż właśnie w Bahrajnie, na torze Sakhir, krakowian dokładnie przed jedenastoma laty wywalczył pierwsze miejsce w kwalifikacjach. Już treningi, kończone kolejno z siódmym, piątym i ponownie siódmym czasem zwiastowały, że Polak będzie walczył o start z pierwszej linii. I w istocie tak było, bo w kwalifikacjach Kubica coraz bardziej podkręcał tempo, by już na miękkich oponach w Q3 wysforować się przed Massę. Ostatnie zdanie mogło należeć do Brazylijczyka, który jeszcze miał szansę odpowiedzieć naszego kierowcy, ale na ostatnim "kółku" zanotował czas gorszy o 27 tysięcznych sekundy, w związku z czym zajął drugą pozycję. Trzy kolejne czasy "wykręcili" Lewis Hamilton (McLaren/Mercedes), Kimi Raikkonen (Ferrari) i Heikki Kovalainen (McLaren Mercedes). W wyścigu nasz zawodnik jednak nie był w stanie odeprzeć ataków obu kierowców Ferrari i do mety, z przerwami na dwa pit-stopy, przyjechał za Massą oraz Raikkonenem. Czwarte miejsce zajął partner Polaka z zespołu BMW Sauber, Niemiec Nick Heidfeld. Dzięki miejscu na trzecim stopniu podium Kubica awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Art