Na razie tylko jedna rzecz wydaje się oczywista, o czym Kubica już bardzo wyraźnie powiedział. Po rozstaniu z Williamsem, z którym kontrakt przestanie obowiązywać z końcem bieżącego sezonu, owszem, nie wyklucza roli trzeciego kierowcy, czyli rezerwowego w jednym z zespołów Formuły 1 w przyszłym sezonie, ale chciałby to łączyć ze ściganiem się w innej serii. 34-letni Polak zdaje sobie sprawę, że już nie ma czasu, by pozwolić sobie na rok bez regularnego ścigania. W tym roku czerpie mocno naciąganą przyjemność z prowadzenia bolidu Williamsa. Jedyny plus jest taki, że to właśnie brytyjski zespół pozwolił mu wrócić do najbardziej elitarnego cyklu na świecie. Kubica znany jest z wypowiedzi, dalekich od dyplomatycznego tonu, a gdy ma ochotę, potrafi rozmawiać z dziennikarzami z dużą domieszką dobrego humoru. Tak było w audycji "Cztery Pory Roku", czyli cyklicznym programie na antenie Jedynki Polskiego Radia. W pewnej chwili dziennikarz zapytał sportowca, czy jeśli miałby postawić duże pieniądze na to, że Kubica, tak czy inaczej, będzie się ścigał, to byłby w plecy, czy do przodu? - Myślę, że do przodu. Dużo do przodu? - To zależy ile pan postawi i jaki będzie kurs - odparł krakowianin. Z kolei zapytany, jaka jest szansa na to, że będzie jeździł w barwach zespołu Haas F1 Team, skwitował, że: "taka sama, jak to, że będę jeździł w barwach innego zespołu". Do zakończenia bieżącego sezonu Grand Prix pozostały już tylko trzy rundy, czyli wyścigi w Stanach Zjednoczonych, w Brazylii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.