Przed pierwszymi kwalifikacjami w sezonie zastanawiano się nad jednym - czy Lewis Hamilton zostanie rekordzistą i po raz siódmy zajmie pole position na torze w Melbourne. Oprócz niego sześć zwycięstw miał legendarny Ayrton Senna. Natomiast kibiców w Polsce interesowało przede wszystkim jak spiszą się kierowcy Williamsa - Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. Na swoją szansę w brytyjskiej ekipie czeka Robert Kubica, który na razie jest kierowcą testowym. W Q1 najszybszy był Hamilton z czasem 1:22.824, który wyprzedził dwóch kierowców Ferrari - Kimiego Raikkonena (1:23.096) i Sebastiana Vettela (1:23.348). Z dalszej rywalizacji odpadli Brendon Hartley, Marcus Ericsson, Charles Leclerc, Pierre Gasly i Siergiej Sirotkin. Rosjanin z ekipy Williamsa nie zachwycił - miał dopiero 19. czas (1:24.922). Drugi z kierowców brytyjskiego zespołu Lance Stroll, mimo sporych problemów, i - jak określił - "nerwowego" samochodu na zakrętach uplasował się na 14. pozycji (1:24.464). Do Q3 Kanadyjczyk już nie awansował - ponownie miał czternasty czas, ale zdołał poprawić swój wynik - 1:24.230. W drugiej części najszybszy był Vettel (1:21.944), który wyprzedził Hamiltona (1:22.051) oraz Valtteriego Bottasa z Mercedesa. Fin dość niespodziewanie wyprzedził swojego rodaka z Ferrari Raikkonena. Jak się okazało, były to dla niego ostatnie dobre informacje tego dnia. Na początku Q3 zrobiło się bardzo nerwowo. Jadący na piątym biegu Bottas na drugim zakręcie stracił panowanie nad samochodem i roztrzaskał go uderzając z dużym impetem w bandę. Dyrektor wykonawczy Mercedesa Toto Wolff był załamany. Na szczęście kierowcy nic się nie stało i po kilku minutach wznowiono rywalizację. Q3 było teatrem jednego aktora - Hamilton na ostatnim okrążeniu rozbił bank i w świetnym stylu rozpoczął sezon będąc szybszym od Raikkonena i Vettela. Brytyjczyk czasem 1:21.164 udowodnił, że Mercedes w tym roku powinien być najmocniejszy w stawce. Tym samym rekord został pobity, a rywalizacja w niedzielę zapowiada się pasjonująco. Pola startowe GP Australii: 1. linia: Lewis Hamilton (W. Brytania/Mercedes) Kimi Raikkonen (Finlandia/Ferrari) 2. linia: Sebastian Vettel (Niemcy/Ferrari) Max Verstappen (Holandia/Red Bull-Renault) 3. linia: Kevin Magnussen (Dania/Haas-Ferrari) Romain Grosjean (Francja/Haas-Ferrari) 4. linia: Nico Huelkenberg (Niemcy/Renault) Daniel Ricciardo (Australia/Red Bull-Renault) 5. linia: Carlos Sainz Jr (Hiszpania/Renault) Valtteri Bottas (Finlandia/Mercedes) 6. linia: Fernando Alonso (Hiszpania/McLaren-Renault) Stoffel Vandoorne (Belgia/McLaren-Renault) 7. linia: Sergio Perez (Meksyk/Force India-Mercedes) Lance Stroll (Kanada/Williams-Mercedes) 8. linia: Esteban Ocon (Francja/Force India-Mercedes) Brendon Hartley (Nowa Zelandia/Toro Rosso-Honda) 9. linia: Marcus Ericsson (Szwecja/Sauber-Ferrari) Charles Leclerc (Monako/Sauber-Ferrari) 10. linia: Sergiej Sirotkin (Rosja/Williams-Mercedes) Pierre Gasly (Francja/Toro Rosso-Honda).