Heidfeld jeździł z Kubicą w zespole BMW Sauber. W 2006 roku, w połowie sezonu Polak wskoczył w miejsce Jacquesa Villeneuve’a i miejsca już nie oddał. Niemiec porównał Kubicę do swoich kolegów z poprzednich zespołów. - Robert był zawodnikiem, z którym najdłużej dzieliłem zespół. Powiedziałbym, że był spośród nich najbardziej kompletnym kierowcą, chociaż nie był tak szybki w wyścigu, jak Kimi Raikkonen i w kwalifikacjach, jak Mark Webber. Oczywiście to moja prywatna opinia. Jednak biorąc pod uwagę cały pakiet, naprawdę był dobry - powiedział Heidfeld w wywiadzie dla oficjalnego podcastu Formuły 1 "Beyond The Grid". Gdy Polak i Niemiec występowali w BMW Sauber, pojawiały się zarzuty, że zespół faworyzował Heidfelda, jako kierowcę ze swojego macierzystego kraju. Takie zdanie wyrażał też Kubica. Niemiecki Kierowca jednak zaprzeczył, że tak było. Przyznał też, że nigdy o tym z Polakiem nie rozmawiał. - To, co mi się w nim nie podobało i co nawet jemu samemu mogło szkodzić, to przekonanie, że zespół nieustannie mnie premiuje, ponieważ byłem niemieckim kierowcą w niemieckim zespole. Nie lubiłem tego, gdyż często wspominał o tym w prasie. Zawsze uważał, że stawiają na mnie, co nie było prawdą - powiedział i dodał: - Raczej skupiałem się na sobie. To był jego problem, nie mój. Takie było moje podejście. Nie pamiętam. Być może kiedyś mu to powiedziałem, ale nie uważam aby było to coś ważnego. Nawet teraz myślę, że nie zmieniłby zdania. Niemiec nie ma żalu do Polaka. Docenia jego dokonania na torze. Heidfeld stwierdził, że podziwia Polaka, za to co zrobił, wracając do ścigania w Formule 1. - Choć może powrót nie był taki, jakiego również on sam się spodziewał, to czego dokonał zarówno pod względem fizycznym, jak i mentalnym było niesamowite - przyznał. MP