Mick Schumacher w styczniu podpisał kontrakt z Ferrari Driver Academy (FDA), w której szkolą się młodzi kierowcy. Niemiec to aktualny mistrz Europy Formuły 3, a w sezonie 2019 rywalizować będzie w Formule 2. Podczas każdego sezonu F1 odbywają się dwie edycje dwudniowych testów, które mają miejsce w Bahrajnie i Hiszpanii tuż po odbywających się na tamtejszych torach Grand Prix. Zasada jest taka, że muszą w nich brać udział młodzi zawodnicy - tacy, którzy wcześniej brali udział maksymalnie w dwóch GP. Większość teamów prawdopodobnie wystawi swoich kierowców testowych, ale w Alfa Romeo (dawny Sauber) rolę tę pełni 28-letni Szwed Marcus Ericsson, który ma na koncie 97 występów w GP. Dlatego rozważane są różne warianty, a jednym z nich jest wystawienie Schumachera. Zespół ten bowiem blisko współpracuje z Ferrari. - Mamy skróconą listę kandydatów i Mick się na niej znajduje. Jest kierowcą F2 i spełnia kryteria, które sprawiają, że wybór jest dość ograniczony. Nie podjęliśmy jednak jeszcze decyzji - powiedział szef Alfa Romeo Fred Vasseur. W niedzielę 29 grudnia 2013 roku, kilka dni przed swoimi 45. urodzinami, Michael Schumacher podczas jazdy na nartach we francuskim Meribel uderzył głową o skałę. Natychmiast został przewieziony do szpitala w Grenoble, gdzie lekarze określili jego stan jako krytyczny. Stwierdzono poważny uraz mózgu, po operacji został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po kilku tygodniach został przewieziony do kliniki uniwersyteckiej w Lozannie, gdzie został wybudzony. Opuścił ją we wrześniu 2014 i od tego czasu jest pod opieką lekarzy w swojej posiadłości w Gland. W mediach pojawiają się informacje o ogromnych kosztach leczenia i rehabilitacji słynnego kierowcy. Według ostatnich doniesień medialnych tygodniowo jego rodzina wydaje z tego tytułu ok. 60 tys. euro. Aby zdobyć środki finansowe, rodzina - jak piszą media - wyprzedaje majątek. Te informacje dementowała menedżerka i rzeczniczka prasowa zawodnika Sabine Kehm, która kieruje teraz również karierą Schumachera juniora.