Bottas triumfował w inaugurującym opóźniony z powodu pandemii koronawirusa sezon wyścigu o GP Austrii 5 lipca, a broniący tytułu mistrza świata Hamilton zwyciężył w trzech kolejnych rundach - GP Styrii, Węgier i Wielkiej Brytanii. Jednak na Silverstone niewiele brakowało, by stracił wygraną na ostatnim okrążeniu. Wówczas złapał gumę i na kilkuset metrach ścigający go Verstappen zmniejszył stratę o ponad 20 sekund. Mimo wszystko linię mety pierwszy minął Brytyjczyk. Kilka minut wcześniej podobny problem z oponą miał też Bottas, przez co Fin wypadł poza pierwszą dziesiątkę. Tydzień później - w minioną niedzielę - kierowcy po raz drugi rywalizowali na Silverstone, tym razem o Grand Prix 70-lecia. Red Bull wyciągnął wnioski i wykorzystał fakt, że opony sprawiały Mercedesowi problemy, zwłaszcza w upalnych warunkach. Dzięki dobrej strategii i odpowiedzialnej jeździe Verstappen tym razem cieszył się ze zwycięstwa. "W poniedziałek rano wszedłem do fabryki i wszędzie widziałem uśmiechy. Mercedes dominował w poprzednich wyścigach, ale tym razem pokonaliśmy go na torze. To wspaniałe uczucie, oby tak dalej" - napisał na stronie internetowej teamu Red Bull szef tej ekipy Christian Horner.