Dzisiejsza deklaracja o lojalności ucina wszelkie dywagacje na temat tego, jak od stycznia Hamilton wyobraża sobie swoją przyszłość.A dyskusje byłyby gorące, wszak mistrz świata jest jednym z tych kierowców, którym z końcem 2020 roku kończą się kontrakty. Jeśli ktoś sądził, że w ostatnich dniach, w okolicznościach, gdy koronawirus torpeduje rozpoczęcie sezonu F1, Hamilton zdecyduje się na radykalny krok, może być rozczarowany.- Nie ma żadnego kierunku na mojej drodze, ponieważ nigdzie nie próbuję się ruszyć. Jestem z ludźmi, którzy dbali o mnie od pierwszego dnia - zapowiedział Hamilton na swoim oficjalnym koncie na Instagramie. I dodał: - Nie mam marzeń o innym zespole, ponieważ jestem w zespole marzeń. Mercedes to najlepszy zespół - zawyrokował Brytyjczyk, jeden z najlepszych kierowców F1 w historii. 35-latek jest sześciokrotnym mistrzem świata królewskiej serii motorsportu, sięgając seryjnie po tytuł w trzech ostatnich sezonach.Tak oto Hamilton zakończył wszelkie spekulacje, jakoby miał chrapkę związać się z ekipą Ferrari, gdzie mógłby zająć miejsce Sebastiana Vettela. Umowa Niemca ze Scuderią też wygasa z końcem roku, ale były mistrz liczy, że jeśli nawet nowa umowa nie będzie dla niego tą wymarzoną, to górę weźmie wygoda obu stron. Nadmienił przy tym, że dotychczasowe kontrakty, które parafował, były zawierane na okres trzech lat. Art