Jak donosi angielski "Guardian" Lewis Hamilton przed odwołanym Grand Prix w Australii miał kontakt z aktorem Idrisem Elbą oraz żoną premiera Kanady Sophie Trudeau, u których po badaniach wykryto obecność koronawirusa. Angielski kierowca znajduje się obecnie w dobrowolnej kwarantannie. Hamilton nie poddał się jednak badaniom na obecność wirusa, bo jak sam zaznaczył nie wykazuje obecnie żadnych objawów. Kierowca Mercedesa podzielił się informacją o swoim stanie zdrowia za pośrednictwem mediów społecznościowych."Ostatnio w mediach pojawiło się wiele spekulacji dotyczących mojego stanu zdrowia, po tym jak spotkałem się z osobami, które były zakażone. Chciałem wam dać znać, że u mnie wszystko w porządku. Czuję się dobrze i trenuje dwa razy dziennie. Minęło 17 dni, od tamtego spotkania, a do tego czasu nie miałem żadnych objawów". "Jestem w stałym kontakcie ze swoim lekarzem i stwierdziliśmy, że nie muszę robić żadnych badań. Są ludzie, którzy potrzebują ich bardziej niż ja, zwłaszcza, że nie wykazałem póki co żadnych negatywnych objawów. Przebywam obecnie w domu i staram się unikać kontaktu z ludźmi. Musimy myśleć pozytywnie i starać się izolować od innych. Pamiętajcie o regularnym myciu rąk. Dziękuję za wszystkie wiadomości".Nie wiadomo kiedy rozpocznie się sezon Formuły 1. Po odwołaniu Grand Prix w Australii, władze F1 zdecydowały się przełożyć kilka następnych wyścigów. Podczas zawodów w Australii, koronawirusa stwierdzono również u jednego z pracowników McLarena. Jego stan zdrowia ulega jednak poprawie. PA