Po bardzo emocjonującym starcie GP Wielkiej Brytanii Max Verstappen zdołał utrzymać trzecią pozycję pomimo ataku Charlesa Leclerca. Kierowca Ferrari przez moment był nawet przed Holendrem, jednak ostatecznie nie udało mu się wyprzedzić zawodnika Red Bulla. Wysoka pozycja startowa Monakijczyka (zakończył kwalifikacje jako czwarty) była dość niespodziewana, mając na uwadze słabszą dyspozycje Scuderii w obecnym sezonie F1. - Przed weekendem start w drugiej linii był nieco surrealistyczną wizją, zwłaszcza przy pośredniej mieszance. Mimo sporych wątpliwości podjęliśmy ryzyko, co dało efekt. Jestem bardzo zadowolony - powiedział Leclerc po wczorajszych kwalifikacjach. GP Wielkiej Brytanii rozpoczęło się bardzo pechowo dla Kevina Magnussena. Duński kierowca już w 2. okrążeniu zakończył wyścig po zderzeniu z bolidem Alexandra Albona.Pojazd Magnussena stracił oponę i na torze pojawił samochód bezpieczeństwa. Tajski zawodnik również musiał zjechać do alei serwisowej i wymienić ogumienie, które prawdopodobnie ucierpiało wskutek uderzenia. Sędziowie uznali, że Albon spowodował kolizję i nałożyli na niego karę pięciu dodatkowych sekund. Z powodu problemów z bolidem GP nie rozpoczął natomiast Nico Hulkenberg.