Z powodu zakażenia COVID-19 Brytyjczyk, który już wcześniej zapewnił sobie siódmy tytuł mistrza świata kierowców, wyrównując osiągnięcie Niemca Michaela Schumachera, nie wystartował przez tygodniem w Bahrajnie. "Jestem wyniszczony. Nie czuję się dobrze" - przyznał Hamilton po starcie w Abu Zabi."Jestem jednak szczęśliwy i cieszę się, że żyję. Mam pewne problemy, a mimo to udało mi się stanąć na podium" - dodał kierowca Mercedesa.Brytyjczyk dopiero w środę, po negatywnym wyniku testu, mógł udać się w podróż do Abu Zabi."COVID to nie żart. Nigdy tak nie myślałem. W pewnym momencie wiedziałem, że jeśli go dostanę, to będzie poważna sprawa, ponieważ niektórzy ludzie umierają z tego powodu. Zawsze uważałem, że to bardzo dziwne, gdy światowi przywódcy śmiali się z tego wirusa, jakby to była nic nie znacząca sprawa. Wiedziałem, że wracając w ten weekend nie będę fizycznie tak przygotowany, jak podczas reszty sezonu, ale udało mi się" - powiedział Hamilton.Wyścig w Abu Zabi, kończący sezon, wygrał Holender Max Verstappen z Red Bulla, który wyprzedził Fina Valtteriego Bottasa z Mercedesa i wspomnianego Hamiltona. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl Kliknij!