Robert Kubica w obecnym sezonie miał pełnić rolę kierowcy testowego Alfy Romeo. Miał - bowiem sezon Formuły 1 storpedowała pandemia koronawirusa. W ubiegłym sezonie polski kierowca bez większego powodzenia rywalizował z innymi w barwach Williamsa. Jego towarzyszem niedoli w najgorszym teamie w stawce był George Russell. Brytyjczyk regularnie finiszował przed Kubicą, lecz to krakowianin przywiózł zespołowi jedyny punkt na koniec sezonu. Współpraca między Russellem a Kubicą nie należała do szczególnie udanych - w mediach pojawiały się zarzuty, że zespół promuje Brytyjczyka nawet lepszymi częściami samochodu. Dla Kubicy nie była to nowa sytuacja - niemal dokładnie dekadę wcześniej podobnie pisało się o rywalizacji Kubicy z Nickiem Heidfeldem w BMW Sauber. - Często słyszałem, że byłem faworyzowany, bo jestem Niemcem, a BMW Sauber niemiecką ekipą. Bardzo mnie to denerwowało - stwierdził niedawno Heidfeld.Na odpowiedź Kubicy nie musiał czekać długo. Polak nie zapomniał jeszcze, jak Heidfeld blokował go na torze - nawet mimo nakazów zespołu, by przepuścić krakowianina. - To dziwne, że po 13 latach tak dobrze pamięta co mówiłem. Szkoda, że nie pamięta co sam robił - cytuje słowa Kubicy portal "Motosport", wypowiedziane w rozmowie z Roberto Chinchero. WG