Za Kubicą został sklasyfikowany jedynie Max Verstappen, który nie zaliczył żadnego okrążenia podczas kwalifikacji. Holender wiedział, że i tak rozpocznie wyścig z alei serwisowej, wskutek niezbędnych zmian w bolidzie. - Robiliśmy swoje w trakcie treningu, ale w kwalifikacjach balans samochodu kompletni się zmienił. Można powiedzieć, że z jednego końca przeszedł na drugi. Było to rozczarowujące, ale do pewnych rzeczy można się już przyzwyczaić - mówił wyraźnie zawiedziony Kubica w rozmowie z reporterem stacji Eleven Sports. - Jutro nie będzie łatwo, zwłaszcza jeśli nie będzie padać. Balans też nie jest optymistyczny - dodawał polski kierowca. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Kubica przyznał także, że nie wie z czego wynika zmiana balansu w bolidzie. Został również zapytany o silnik o słabszej mocy, z którego z konieczności korzysta po tym, jak poprzednia jednostka spłonęła w kwalifikacjach do GP Belgii. Zespół nie zdążył sprowadzić nowego silnika na czas. - Nie potrafię ocenić dokładnie jego wpływu na wynik. Dużo zależy też od innych czynników, ale widać, że na prostych nie bryluję. Udało mi się dziś skorzystać z tunelu za Haasami, ale te auta odjeżdżają mi w trakcie okrążenia, dlatego w drugiej części okrążenia sporo straciłem - komentuje Kubica. Najlepszy w sobotnich kwalifikacjach okazał się Charles Leclerc z Ferrari. Niedzielny wyścig rozpocznie się o godzinie 15.10. Aktualizacja po decyzji jury: Na starcie Kubica stanie jednak na 17. pozycji, a za jego plecami ustawi się nie tylko Verstappen, ale także Brytyjczyk Lando Norris (McLaren-Renault) i Francuz Pierre Gasly (Toro Rosso-Honda). Wszyscy trzej zostali ukarani przesunięciem na koniec stawki za nieregulaminową zmianę silnika. WG