Kubica nieźle rozpoczął wyścig. Tuż po starcie awansował o trzy lokaty, ale później spadł na ostatnie miejsce i tak zostało do końca. Jego kolega z zespołu Russell uplasował się o dwa "oczka" wyżej. Brytyjczyk wyprzedził Kevina Magnussena z Hassa. Gołym okiem widać, że kierowcy Williamsa dysponują innymi bolidami, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Kubica był wolniejszy od Russella niemal sekundę na okrążeniu. Na ten temat nie wypowiedział się Dave Robson.Starszy inżynier wyścigowy przyznał jedynie, że Polak miał podczas weekendu w Montrealu większe problemy. "Najgorętszy dzień weekendu przyniósł kilka wyzwań. Kierowcy musieli odpowiednio zarządzać samochodem biorąc pod uwagę temperaturę hamulców, silnika oraz zużycie opon. Na szczęście dla nas mieliśmy większość rzeczy pod kontrolą. Dla George'a oznaczało to, że był w stanie ścigać się Magnussenem, a także z Aleksandrem Albonem dopóki ten nie wycofał się z wyścigu. W przypadku Roberta, który zmagał się z większymi problemami w ten weekend, zdecydowaliśmy się na drugi pit stop i skorzystaliśmy z pełnego zestawu opon" - mówił Robson dla oficjalnej strony stajni z Grove. <a href="http://www.orlenteam.pl/">Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!</a> "Wprowadziliśmy kilka drobnych poprawek do bolidu i udało nam się pokonać trudny wyścig. Zespół nadal wykonuje bardzo dobrą pracę podczas pit stopów, a obaj kierowcy ukończyli wyścig bez uszkodzeń samochodu" - dodał. W tym względzie trzeba przyznać Robsonowi rację. Bezawaryjność to na pewno pozytywna cecha FW42. Wszystkie dotychczasowe wyścigi sezonu kierowcy Williamsa ukończyli. Jednak o ściganiu z rywalami, a o to przecież chodzi w F1, nie ma mowy."Samochód prowadziło się całkiem miło, w pełni wykorzystaliśmy pakiet. Ogólnie jestem zadowolony z występu" - stwierdził Russell.Gorzkie słowa padły natomiast z ust Kubicy. "Trudno mieć radość z jazdy, jeśli tak naprawdę jesteś pasażerem w aucie" - skomentował Polak przed kamerą Eleven Sports. "Tak naprawdę już na pierwszych dohamowaniach zrozumiałem, że będzie to długie popołudnie. Dziwna sytuacja, jakbym sobie zaciągnął ręczny przy każdym hamowaniu i auto stawiało bokiem" - podkreślił Kubica.