Miejsce Fina ma zająć 20-letni Charles Leclerc z Saubera, a zdaniem włoskich mediów, decyzja może zostać ogłoszona nawet jeszcze dzisiaj. Jak podaje gazzetta.it, Leclerc ma zarobić w przyszłym sezonie dwa miliony euro, w kolejnym trzy. Raikkonen jest trzeci w klasyfikacji generalnej po 14 z 21 wyścigów, ale w przyszłym miesiącu ukończy 39 lat (jest najstarszym kierowcą w F1) i włoska ekipa zamierza zastąpić go utalentowanym Monakijczykiem. Decyzja podobno zapadła już znacznie wcześniej, a stał za nią Sergio Marchionne, zmarły przed miesiącem długoletni prezes zarządu włosko-amerykańskiego koncernu motoryzacyjnego Fiat Chrysler Automobiles (FCA). Raikkonen jest mistrzem świata z 2007 roku i dwukrotnym wicemistrzem (2003 i 2005). Ściga się w Formule 1 od 2001 roku. - To żaden sekret, że zanim przyszedłem do Formuły 1, kiedy ścigałem się na PlayStation, zawsze byłem Kimim w McLarenie i wyobrażałem sobie, że to ja jadę na torze - przyznał Lewis Hamilton, czterokrotny mistrz świata. - Miał niesamowitą karierę i to prawdziwy zaszczyt ścigać się z tak wielkim Finem, jak on - dodał Brytyjczyk. - Nie wiem, jakie są plany Kimiego, czy pozostanie w Ferrari, czy pójdzie do innej drużyny, czy w ogóle opuści Formułę 1 - skomentował dyrektor ds. sportowych F1 Ross Brawn. MZ