W ubiegłym tygodniu Vettel i Ferrari ogłosili, że po zakończeniu sezonu 2020 kończą współpracę. Niemiec dołączył do stajni z Maranello w 2015 roku, aby podążać śladami swojego bohatera z dzieciństwa Michaela Schumachera. Dzięki niemu legendarny zespół miał wrócić na szczyt. Fani Ferrari czekają na mistrzostwo świata już 13 lat. Vettelowi się to nie udało. Jednak to nie był powód jego odejścia z Ferrari. Na jaw wychodzą kulisy zakończenia współpracy Vettela z Ferrari. Nie ma wątpliwości, że Niemiec jest jednym z najlepiej zarabiających kierowców w F1. Rocznie na jego konto wpływa 37 milionów funtów. Według doniesień, więcej od niego inkasuje jedynie Lewis Hamilton z Mercedesa (42 mln). Scuderia złożyła propozycję przedłużenia umowy z Vettelem o rok i znaczną obniżkę wynagrodzenia. 32-letni kierowca nazwał ofertę "żartem" i ją odrzucił. Pojawiły się też informacje, że Ferrari nie złożyło żadnej propozycji, ponieważ szef teamu Mattia Binotto już w ubiegłym roku zdecydował, że zarobki Vettela są poważnym obciążeniem dla budżetu, a efektów, czyli mistrzostwa, nie ma. Zaskoczony decyzją Ferrari jest były mistrz świata Jenson Button. "Wypchnięcie z zespołu kogoś takiego to szaleństwo. To przecież czterokrotny mistrz świata" - stwierdził Button w rozmowie ze Sky Sports.