W sobotniej sesji kwalifikacyjnej Leclerc wywalczył ku radości kibiców pole position, pokonując Hamiltona, Bottasa i Vettela. W niedzielę kierowca z Monako pojechał kapitalny wyścig. Zaimponował dojrzałością godną mistrza dużej klasy. Bronił się skutecznie najpierw przed atakami Hamiltona, potem Bottasa. Kilka okrążeń przed metą wydawało się, że zmiana prowadzenia jest kwestią czasu, ale Leclerc obronił pozycję lidera, podbijając serca włoskich kibiców. Miał fantastyczne tempo przez cały wyścig. Pokonał na mecie Bottasa i Hamiltona - w takiej kolejności. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy!Kolejny weekend do zapomnienia zaliczył Sebastian Vettel. W sobotę był dopiero czwarty w sesji kwalifikacyjnej, a w niedzielę popełnił błąd godny początkującego kierowcy Formuły 4. Po obrocie w szykanie Variante Ascari powrócił na tor, uderzając w bok nadjeżdżającego Strolla. To, że kilka sekund później to samo zrobił Stroll, w niczym nie zmniejsza winy Vettela. Kara - 10 sekund stop & go wydaje się być najmniejszą z możliwych. Były czterokrotny mistrz świata przeżywa bardzo trudne chwile. Coraz trudniejsze. Już tydzień temu w Spa to Leclerc był kierowcą numer jeden w zespole Ferrari. W ten weekend nikt nie mógł mieć wątpliwości, kto jest liderem Scuderii. Pojawia się pytanie - co ma zrobić Vettel po tym sezonie? Kontynuować karierę w Ferrari w cieniu wyrastającego na gwiazdę Leclerca? Odejść z Formuły 1 w niesławie? Przejść do innego zespołu? Do którego? Wiele pytań, zero odpowiedzi. Muszę przyznać, że Vettel nigdy nie był moim faworytem. Uważam, że osiągnął w swej karierze znacznie więcej, niż mógłby osiągnąć w normalnych okolicznościach ze względu na swój talent i umiejętności, a cztery tytuły mistrza świata zdobył w dużej mierze dzięki genialnemu samochodowi, jakim był wtedy Red Bull. Być może za mocno uwierzył, że jest wielki, większy, niż rzeczywiście był (jest). Teraz przyznaję, że trochę żal mi Niemca, który w międzyczasie pod wpływem coraz liczniejszych porażek nabrał pokory. Coś mi jednak podpowiada, że Vettel jeszcze się podniesie i przypomni o sobie. Być może jeszcze w tym sezonie. Obydwaj kierowcy Mercedesa nie ukrywali rozczarowania po wyścigu. Cóż, łatwość wygrywania w ostatnim czasie trochę zmieniła ich optykę. Drugie i trzecie miejsce to teraz dla nich niemal jak bolesna porażka. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Warto powrócić jeszcze do kuriozalnej końcówki sobotniej sesji kwalifikacyjnej, która przejdzie do historii Formuły 1. Kierowcy tak się szachowali, próbując wypuścić rywali przed siebie, że większość nie zdążyła rozpocząć ostatniego szybkiego okrążenia. Wszyscy wyszliśmy na głupków - powiedział szef Mercedesa Toto Wolff i jest to bardzo trafna opinia. Chyba wszyscy się zgodzą - nie chcemy więcej oglądać takiej szopki! Jak to zrobić? Rozwiązanie jest gotowe - to system super pole znany z innych renomowanych serii wyścigowych, także tych o statusie mistrzostw świata, gdzie najlepsi kierowcy pokonują okrążenie indywidualnie, mając cały tor do dyspozycji. To system bez wątpienia sprawiedliwy, pozwalający wyłonić rzeczywiście najlepszego kierowcę na pojedynczym okrążeniu. Ma jednak swoje wady. Jest czasochłonny i - szczerze? Mało interesujący z punktu widzenia kibica, żeby nie powiedzieć po prostu - nudny. Chyba więc nie tędy droga. Obecny system kwalifikacji w Formule 1 uważam za całkiem niezły, być może tylko przepisy wymagają pewnych korekt. O Williamsie trudno powiedzieć coś więcej niż to, że dla zespołu z Grove był to kolejny trudny weekend. George Russell z początku jadący za Kubicą, potem chwilami miał całkiem dobre tempo i przez jakiś czas utrzymywał się za Vettelem. Ostatecznie ukończył wyścig na 14. miejscu. Robert Kubica, jak sam mówił, miał całkiem niezły samochód w trzecim treningu w sobotnie południe, ale w sesji kwalifikacyjnej wszystko wróciło do normy. Początek wyścigu nie był zły. Kubica był przez chwilę na 13. miejscu, potem jednak pojawiły się dziwne wibracje i brak przyczepności, dlatego Polak nie był w stanie utrzymać tempa. Do tego doszły problemy z hamulcami, a zablokowane koła doprowadziły do spłaszczenia opony i dodatkowej wymiany kół w końcówce. Ostatecznie Kubica został sklasyfikowany na ostatniej siedemnastej pozycji ze stratą dwóch okrążeń do zwycięzcy. Scuderia Ferrari odniosła w niedzielę swoje dziewiętnaste zwycięstwo na torze Monza i pierwsze od 2010 roku, gdy wygrał Fernando Alonso. Ale wydarzeniem weekendu była koronacja króla, którym został Charles Pierwszy Wielki! Grzegorz Gac