Robert Kubica - podobnie jak przed tygodniem w Holandii - i we Włoszech zastępuje zakażonego wirusem Kimiego Raikkonena. Weekend wyścigowy w Italii jest nietypowy, bowiem zawodnicy w sobotę walczyć będą w wyścigu sprinterskim. To on wyłonił kolejność na starcie niedzielnego Grand Prix, ale... sam poprzedzony był kwalifikacjami. W piątkowym treningu Kubica był 16., uzyskując czas słabszy od kolegi z Alfa Romeo Racing Orlen, Antonio Giovinazziego. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! Podczas Q1 najciekawszym i jednocześnie - najbardziej kontrowersyjnym zdarzeniem było to z udziałem Kubicy. Polak, który jechał swoje "szybkie" kółko, został zablokowany przez Nikitę Mazepina (HAAS) i w rozmowie z inżynierami nie krył złości. Ostatecznie zanotował 19. czas i pożegnał się z dalszą rywalizacją. Wyprzedził jedynie sprawcę całego zamieszania, Rosjanina. Po tej fazie zmagania zakończyłi też Mick Schumacher (HAAS), Yuki Tsunoda (Alpha Tauri) i Nicholas Latifi (Williams). W Q2 niemałą sensację sprawił partner Kubicy, Giovinazzi, który zanotował siódmy wynik i awansował Q3. Z walką na tym etapie pożegnali się Russell (Williams), Ocon (Alpine), Alonso (Alpine), Stroll oraz Vettel (obaj Aston Martin). W trakcie tej sesji doszło do kolejnego incydentu, tym razem w alei serwisowej, gdzie dwaj kierowcy Astona zostali wypuszczeni w tym samym momencie. Niewiele zabrakło, by wjechał w nich jeden z kierowców Red Bulla.W decydującej batalii najlepszy był Bottas (Mercedes), który wyprzedził kompana z zespołu, Hamiltona i Verstappena. TC