To był koszmarny weekend dla ekipy Williamsa. Żaden z jej kierowców nie ukończył wyścigu o Grand Prix Rosji. George Russell rozbił bolid, a Robertowi Kubicy nakazano przerwać ściganie. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu było wiadomo, że Williams przeżywa trudny okres. Ekipie nie udało się odrobić straconego czasu w trakcie sezonu i kierowcy nie dysponują bolidami, które dawałyby realną szansę na rywalizowanie z innymi. Niedzielne wydarzenia na torze w Soczi są jednak potężnym ciosem wizerunkowym dla Williamsa. Choć Kubica znów wyprzedził kilku rywali dzięki sprytnemu startowi, to szybko spadł na ostatnie miejsce. Lepiej spisywał się bolid Russella, ale do czasu. Na 27. okrążeniu, krótko po pit-stopie, stracił kontrolę nad samochodem i wpadł w bandę. Uderzenie nie było szczególnie mocne, ale wystarczyło, żeby uszkodzić przednie skrzydło. Dalsza jazda była wykluczona. Starszy inżynier wyścigowy Williamsa Dave Robson dość oględnie wypowiedział się w niedzielę na temat wypadku Russella. Tymczasem it.motorsport.com poinformował, że do wypadku doszło przez źle dokręcone przednie koło. Najnowsze wiadomości o Robercie Kubicy! Po wypadku Russella szefowie Williamsa uznali, że najważniejszym zadaniem jest oszczędzanie części, których zespołowi brakuje i szybko podjęli decyzję o wycofaniu z rywalizacji drugiej wyścigówki. Nie tłumacząc powodów decyzji przez radio, nakazali Kubicy zjechanie do alei serwisowej i wyłączenie silnika. Zdezorientowany Polak wykonał polecenie i choć nie ukrywał frustracji, to bardzo starał się zachować nerwy na wodzy. Kuriozalna sytuacja z Grand Prix Rosji może świadczyć o tym, jak głęboka jest zapaść finansowo-organizacyjna brytyjskiego zespołu, który dziewięciokrotnie zdobywał mistrzostwo Formuły 1 w rywalizacji konstruktorów. MZ