Na trybunach powiewają biało-czerwone flagi z imieniem i nazwiskiem Kubicy lub hasłem "Forza Robert", są też plakaty, np. z napisem "Zawsze z tobą Robert, zawsze!". Wielu kibiców ma na sobie koszulki z hasłami poparcia dla polskiego kierowcy, np. "I’m back strogner" (wracam silniejszy) czy "Kubica is faster than everyone" (Kubica jest szybszy niż wszyscy). Ubrana w koszulkę z podobizną Kubicy Iga z Warszawy przyjechała do Budapesztu z pięcioletnią córeczką, której sama przygotowała na tę okazję koszulkę, wykonując na niej czerwonymi flamastrami napis "Forza Kubica". - Robertowi Kubicy kibicuję, od kiedy zadebiutował na Hungaroringu. To mój drugi raz, jak przyjechałam na testy, wcześniej byłam w Barcelonie - powiedziała. Jak podkreśliła, fani Kubicy mogą łatwo zorientować się w jego planach, śledząc strony na Facebooku takie jak "F1", "Sektorówka Roberta Kubicy" czy "Powrót Roberta". Młody mężczyzna z Krakowa powiedział, że ogląda jazdy Kubicy już 5-6 lat, poprzednio był w zeszłym roku, też na Hungaroringu. Tym razem udało mu się przyjechać tylko na testy, czyli praktycznie na jeden dzień. Na trybunach naprzeciw boksu nr 30., z którego wyjechał Kubica, w momencie pojawienia się polskiego kierowcy na torze rozległy się oklaski i okrzyki "Robert Kubica", które powtarzały się za każdym razem, gdy Polak przejeżdżał koło trybun. W tym sektorze rozciągnięto na trybunach wielką biało-czerwoną flagę o wymiarach 6 na 10 metrów z napisem "Robert Kubica", na której widnieją podobizny tysięcy fanów polskiego kierowcy. - Zdjęcia przysyłali kibice - powiedział inicjator powstania flagi Artur Furdyna. - Widać rodziny, dzieci, całe pokolenia, w sumie 6-7 tys. osób. Zbieraliśmy je przez Facebooka i inne media. Zbiórka i składanie trwały trzy miesiące. - Nie potrafimy inaczej pomóc, możemy pomagać tylko własnymi osobami i pokazywać mediom, VIP-om, Formule 1, komu się da, że Robert jest tego wart - dodał Adam Figiel, inny z aktywistów kryjących się za profilem na Facebooku "Sektorówka Roberta Kubicy". Fani wierzą, że Kubica powróci do startów w Formule 1. - Myślę, iż wszyscy wierzymy, że wróci. Nikt chyba bardziej niż on nie zasłużył na to, żeby wrócić - powiedziała Iga. - Wierzę, że ta historia tak się nie zakończy, bo całe życie poświęcił na jazdę, od najmłodszych lat.(...) Wierzę, że musiało się to wszystko wydarzyć, aby na końcu był jeszcze bardziej doceniony i żeby jeszcze większa +bomba+ była. To nie może być film bez happy endu - powiedział Furdyna. On i Figiel mieli okazję spotkać się z Kubicą w przerwie tegorocznych testów w Barcelonie. Przyszedł na chwilę do kibiców i złożył podpis na wielkiej fladze. Kolejny raz widzieli się z nim na Grand Prix w Austrii, kiedy to uścisnął im dłoń. - To był normalny uścisk ręki. Gdyby się czuł niekomfortowo, to użyłby drugiej - zaznaczył Furdyna. Z Budapesztu - Małgorzata Wyrzykowska