Koronawirus torpeduje sezon F1, który nawet nie zdążył się rozpocząć. Trzy wyścigi zostały definitywnie odwołane: GP Australii, GP Monako i teraz GP Francji. Siedem innych: Bahrajn, Wietnam, Chiny, Holandia, Hiszpania, Azerbejdżan oraz Kanada zostało przełożonych, choć nikt nie jest w stanie określić w tym momencie nawet przybliżonych dat. Dyrektor generalny F1 Chase Carey informuje w wydanym oświadczeniu o terminie rozpoczęcia sezonu i planach na dalszą część."Teraz jesteśmy coraz bardziej pewni tego, że rozpoczęcie sezonu nastąpi w lecie. Naszym celem jest rozegranie wyścigów w Europie w lipcu, sierpniu i na początku września. Pierwszy wyścig odbędzie się w Austrii w weekend 3-5 lipca. We wrześniu, październiku i listopadzie będziemy ścigać się w Azji i obu Amerykach. Sezon zakończymy w grudniu tradycyjnie w Bahrajnie. Planujemy przeprowadzić 15-18 wyścigów" - przekazał Carey."Szczegółowy harmonogram opublikujemy tak szybko, jak to tylko możliwe" - dodał. "Spodziewamy się, że pierwsze wyścigi odbędą się bez udziału publiczności, ale mamy nadzieję, że kibice będą mogli zasiąść na trybunach w dalszej części sezonu. Nadal musimy opracować wiele kwestii m.in. procedury dla zespołów, naszych partnerów podczas pobytu w każdym kraju. Zdrowie i bezpieczeństwo wszystkich zaangażowanych osób będzie nadal naszym priorytetem. Pójdziemy do przodu tylko wtedy, gdy będziemy pewni, że dysponujemy niezawodnymi procedurami radzenia sobie w sytuacji zagrożenia, a także z innymi możliwymi problemami" - zakończył Carey. RK