Po sześciu z 21 wyścigów w tegorocznym kalendarzu nie ma słabszej ekipy w stawce dziesięciu zespołów od Williamsa. Brytyjczycy, którzy postawili na najmłodszy duet kierowców w stawce F1, w klasyfikacji konstruktorów uciułali zaledwie 4 punkty (prowadzący Mercedes GP ma już 178 pkt). Zupełnie bezowocne były na razie wszystkie starty Sirotkina. 21-letni Rosjanin jak dotąd nie zdobył ani jednego punktu i razem z Francuzem Romainem Grosjeanem mają w dorobku niechlubne zero. Na tle kierowcy ze wschodu dużo jaśniejszą postacią w zespole z Grove jest Stroll. 19-latek z Kanady uciułał 4 punkty i w klasyfikacji generalnej zajmuje 16. miejsce, wyprzedzając czterech innych zawodników. Nastolatek w powszechnej opinii też nie robi furory, ale przed niedzielnym Grand Prix Kanady w Montrealu usłyszał pod swoim adresem ciepłe słowa i to od samej wiceszefowej Williamsa. - Lance pracował bardzo ciężko, aby poprawić punkty, które musiał poprawić. Jest pod dużą presją, spływa na niego krytyka, na którą nie zasługuje. Myślę, że pokazuje ogromną dojrzałość w radzeniu sobie z tym wszystkim - uważa Lance Williams. Córka legendarnego założyciela zespołu Franka Williamsa wyraziła opinię, że Strolla stać na wiele. - Jestem bardzo dumna z pracy, którą wykonał dla nas i mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli dać mu samochód, który pozwoli mu pokazać jego pełen potencjał. Szczerze wierzę, że ma przed sobą wspaniałą karierę w F1 - dodała Williams. Co więcej, szefowa zespołu z Grove dała do zrozumienia, że Williams zapewne będzie chciał przedłużyć kontrakt z Kanadyjczykiem, o którym powszechnie wiadomo, że karierę i dostęp do Formuły 1 sfinansował mu jego ojciec. - Nie mówimy jeszcze o umowie, ale uważamy, że Lance spełnił nasze dotychczasowe oczekiwania, a nie lubimy rozstawać się z kierowcami bez ważnego powodu" - zaakcentowała Claire Williams. AG