Portal formula1.com opublikował dłuższy, pełny ciekawych wypowiedzi materiał, poświęcony tylko i wyłącznie polskiemu jedynakowi w najbardziej prestiżowej serii wyścigowej świata. W tytule zostało postawione fundamentalne pytanie, przy którym wielu wciąż przeciera oczy ze zdumienia, jak to się dzieje, że nie powstrzymują go obrażenia? Całości nadano jakże metaforyczną adnotację: Robert Kubica w wersji 2.0. O potężnych obrażeniach w wyniku wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora, po których ostatnią rzeczą było myślenie o powrocie Polaka do sportu, a najważniejszą wygranie walki o życie i przywrócenie mu sprawności, napisano już chyba wszystko. Przykład Kubicy pokazał, że człowiek jest w stanie wychodzić nie tylko z największych opresji, ale w dodatku dokonać jeszcze tak spektakularnego comebacku, o czym mówi cały świat. Zaskoczenie? Jeśli zdamy sobie sprawę, że Formuła 1 jest elitarnym sportem globalnym, w którym aspiracje ścigania się mają kierowcy z całego świata, a tymczasem jedno z dwudziestu miejsc znów wywalczył Polak, w dodatku z widocznymi ograniczeniami ruchowymi w prawej dłoni, to wyjaśnia już wszystko... O Kubicy zawsze mówiło się, że ma unikalne predyspozycje do ścigania się, posiada wrodzony dar "czucia" auta i przekazywania inżynierom najcenniejszych wskazówek, ale także to, że jego nieprzeciętna siła jest zaklęta w umyśle. I właśnie nad psychiką Kubicy rozpływa się w rzeczonym materiale doktor medycyny sportowej Riccardo Ceccarelli, który wykonywał tytaniczną pracę z Polakiem w pierwszych miesiącach po koszmarnym wypadku. - Możesz być supersilny, gdy wszystko jest w porządku, ale możesz odkryć, że jesteś słaby, kiedy presja zewnętrzna jest wyższa niż to, co możesz znieść - powiedział Ceccarelli. - Pracowaliśmy z Robertem nad "filtrowaniem mózgu", eliminując wszelkie czynniki, które są zbędne. Pod tym względem Robert jest niezwykle silny. To jest jego mocna strona. Nawet jeśli znajduje się w trudnej sytuacji, jest w stanie odciąć się od zewnętrznego stresu i pozwolić mózgowi skupić się na jeździe. Dzięki temu zużywa bardzo mało energii. Dlatego też, moim zdaniem, jest jedynym kierowcą, który potrafi prowadzić samochód F1 z fizycznym ograniczeniem, którym dysponuje. Właśnie dlatego, że w tak naturalny i ekonomiczny sposób prowadzi samochód, jest w stanie to sobie rekompensować - powiedział założyciel Formula Medicine. Artur Gac