"Bardzo mi przykro, że Kubica nie zdołał przekonać do siebie Williamsa. Wiele razy rozmawiałem z Nico Rosbergiem (menedżerem Kubicy - przyp. red.). Wiem, że wszystko zostało wypróbowane, ale Rosjanin ma olbrzymi budżet. Mówimy tu o dwudziestu milionach. Kubica może zgromadzić od siedmiu do dziesięciu milionów" - powiedział 67-latek w rozmowie ze "Speed Week". Briatore, który przez lata szefowania zespołom Benettona i Renault, zapracował na status legendy w padoku, jednocześnie poddaje decyzję Williamsa w dyskusję. Chodzi o klasę sportową Siergieja Sirotkina, który miał wygrać walkę z Polakiem o drugie miejsce w bolidzie na najbliższy sezon, a także o inną okoliczność. - Bardzo mi przykro z tego powodu. Nie wiem nawet, co ten Rosjanin prezentuje. Gdyby Robert powrócił do cyklu Grand Prix, byłby to sukces Formuły 1. Uważam za bardzo dziwne, że decydenci Formuły 1 nie podali Robertowi pomocnej dłoni - powiedział "piękny Flavio", będący jedną z najbarwniejszych postaci w historii F1. 21 września 2009 Światowa Rada Sportów Motorowych nałożyła na Briatore dożywotnią dyskwalifikację i zakaz jakiejkolwiek działalności związanej z F1, pod zarzutem nakazania Nelsonowi Piquetowi jr. spowodowanie wypadku podczas Grand Prix Singapuru w 2008 roku. W styczniu 2010 roku Trybunał Grande Instance w Paryżu uchylił dożywotni zakaz angażowania się przez włoskiego playboya w sporty motorowe, organizowane przez FIA. Dodatkowo przyznano mu 15 tysięcy euro odszkodowania. Ogłoszenie decyzji w sprawie drugiego kierowcy Williamsa, obok 19-letniego Kanadyjczyka Lance’a Strolla, jest oczekiwane w najbliższych dniach. AG