Pracę wszystkich zespołów podczas drugiego piątkowego treningu sparaliżowały obfite odpady deszczu. Sobotnia sesja początkowo przebiegała w korzystnej aurze, lecz prawdopodobieństwo opadów wynosiło aż 90 procent. Na szczęście pogoda była łaskawa dla kierowców i nie zakłóciła ich rywalizacji. Najlepszy czas przed długi czas należał do zespołowego kolegi Roberta Kubicy - Kimiego Raikkonena. Nie była to jednak zasługa świetnego przejazdu Fina, po prostu zdecydowana większość kierowców dość długo zwlekała z pokonaniem pierwszego okrążenia pomiarowego. Tuż przed upływem połowy czasu na jednym z wiraży Max Verstappen (Red Bull Racing) stracił panowanie nad bolidem, który w chmurze dymu obrócił się wokół własnej osi. Podobne problemy miał później także kierowca Willamsa - Nicholas Latifi.