"Całego rytuału, który towarzyszył wyścigom F1 do tej pory, w tym roku po prostu nie uda się przeprowadzić" - powiedział dyrektor zarządzający Formuły 1 Ross Brawn, cytowany na oficjalnej stronie internetowej serii. Jak tłumaczył, uroczysta prezentacja kierowców była ukłonem wobec kibiców, więc teraz traci rację bytu, poza tym konieczne jest zachowanie odpowiedniego dystansu między nimi z powodu zagrożenia rozprzestrzeniania koronawirusa. "Zamiast tego planujemy rozmowy z każdym z kierowców przeprowadzone sprzed garażów poszczególnych zespołów" - dodał Brawn. "Cały ceremoniał związany z nagradzaniem najlepszej trójki wyścigu, odgrywaniem hymnów narodowych zwycięzcy i ekipy jest nie do zrealizowania także ze względu na konieczność zachowania odpowiedniego dystansu między poszczególnymi osobami. Myślimy jednak o jakimś wyróżnieniu kierowców. Może staną przy zaparkowanych już samochodach? Zastanawiamy się, jakby to wyglądało w telewizji" - dywagował. Według niego, to właśnie będzie nowa norma w wyścigach F1.