Po zajęciu czwartego miejsca w eliminacjach Brytyjczyk nie krył szoku. Tym bardziej, że z gratulacjami zadzwonił do niego nawet książę Bahrajnu. W niedzielę ruszy z drugiej linii startowej, a tak dobrego występu w kwalifikacjach nie zaliczył żaden kierowca McLarena od 2016 roku. Norris ma zaledwie 20 lat i jest najmłodszy w stawce. W sobotę był szybszy od znacznie bardziej doświadczonych kolegów i - jak sam później przyznał - nie spodziewał się tak wysokiego miejsca. Gdy udzielał na padoku kolejnego wywiadu, podszedł do niego szef McLarena Zak Brown, który wręczył mu telefon, a po drugiej stronie słuchawki był książę Bahrajnu, który jest większościowym właścicielem teamu. "Na razie to wszystko do mnie nie dociera, bo myślałem, że inne zespoły będą szybsze. Nikt się chyba nie spodziewał, że wskoczymy do najlepszej szóstki. Jestem szczęśliwy, bo to sukces całego teamu. Teraz chciałbym osiągnąć coś więcej" - przyznał Brytyjczyk.