Firma ta została sponsorem Ferrari w 2010 roku, kiedy do zespołu trafił hiszpański kierowca Fernando Alonso. W tamtym czasie bankiem kierował Emilio Botin, znany entuzjasta Formuły 1. Alonso wywalczył dwa mistrzostwa świata w barwach Renault w 2005 i 2006 roku, ale w Ferrari nie odzyskał tytułu i odszedł po czterech latach jazdy słynnym czerwonym autem. Na brak wyników Alonso złożył się też kryzys Ferrari, które od 2007 roku nie wywalczyło mistrzostwa F1, ustępując pola innym ekipom pod względem jakości dostarczanych samochodów. O tym, że Santander nie przedłuży umowy z Włochami napisał serwis "El Confidencial". Bankiem kieruje obecnie córka Emilia Botina Ana, która odrzuciła propozycję, jaką złożyło jej szefostwo wyścigowej ekipy. Ferrari oczekiwało podobno 40 mln euro za sezon. Niewykluczone jednak, że Santander wykupi tańszy pakiet sponsorski. Szef marketingu w banku Juan Manuel Cendoya lubił podkreślać przy wielu okazjach, że inwestycja reklamowa w zespół Formuły 1 sprawdziła się, a korzyść z tego płynąca przewyższyła koszty. Widownia najbardziej prestiżowej serii wyścigowej na świecie wynosi 400 mln osób. Roczny budżet marketingowy Santandera to 450 mln euro, z czego większość zgarnia hiszpańska piłka ligowa oraz południowoamerykańskie rozgrywki piłkarskie Copa Libertadores. kip