Piątkowy poranek w Bahrajnie upłynął pod znakiem problemów większości ekip. W największych tarapatach znalazł się przede wszystkim Williams. Bolid prowadzony przez Nicholasa Latifiego w pewnym momencie stanął w płomieniach i gdyby nie szybka reakcja samego kierowcy oraz służb porządkowych straty mogły być naprawdę ogromne. Summa summarum na całe szczęście skończyło się tylko na strachu i w samochodzie nie doszło do większych uszkodzeń. Nie lada ból głowy ma także druga z brytyjskich ekip. W McLarenie pracownicy zespołu w tym momencie stają na rzęsach, by prosto z fabryki sprowadzić na obiekt części, które mają pomóc teamowi w walce z przegrzewającymi się hamulcami. Obecnie stajnia z Woking nie jest w stanie przejechać dystansu wyścigowego. Jeżeli chodzi o tabelę czasów, na przerwę obiadową z najlepszym humorem udał się Esteban Ocon. Poza reprezentantem Alpine w pierwszej trójce kibice mogli podziwiać także Charlesa Leclerca oraz Maxa Verstappena. Po raz kolejny prawie na dnie znalazł się z kolei Mercedes, gdyż George Russell zdołał wykręcić lepszy rezultat jedynie od Nicholasa Latifiego. Pierwszy pojedynek Verstappena i Hamiltona Sesja popołudniowa dla fanów zaczęła się słodko-gorzko. Z jednej strony Williams oficjalnie poinformował o odpuszczeniu dalszych piątkowych prac. Z drugiej jednak po raz pierwszy na tor po ponad rocznej przerwie w samochodzie Formuły 1 wyjechał Kevin Magnussen. Duńczyk w tym tygodniu rzutem na taśmę związał się z Haasem i będzie chciał godnie zastąpić Nikitę Mazepina, co chyba nie powinno być wielkim problemem. Rosyjski kierowca w swojej karierze nie uzbierał bowiem ani jednego punktu w królewskiej serii. Kibice zasiadający przed ekranami telewizorów i komputerów w ciągu pierwszych dwóch godzin popołudniowych jazd zostali rozpieszczeni paroma ciekawymi wydarzeniami. Około 14:30 doszło na przykład do pojedynku pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Versteppenem. Obaj zawodnicy nie zamierzali jednak dorzucać dodatkowej roboty mechanikom i skończyło się na czystej oraz co ważne bezpiecznej rywalizacji. Dramat Alpine i McLarena Tuż po 15:00 do listy pechowców dopisaliśmy Alpine. Wówczas czerwoną flagę wywołał Esteban Ocon, który ze względu na awarię bolidu musiał opuścić tor. Gdy wydawało się, że to koniec przykrych scen, brytyjskich kibiców załamał widok stojącego w bezruchu samochodu McLarena. Lando Norris nie zdołał nawet na dobre wyjechać poza aleję serwisową i o własnych nogach udał się do garażu. Na nieco ponad tydzień przed startem zmagań nie wygląda to wszystko optymistycznie. Ostatecznie zarówno jedni jak i drudzy pocieszyli jeszcze swoją jazdą oczy obserwatorów na trybunach. W klasyfikacji pierwsze skrzypce grali jednak zawodnicy innych stajni. Drugi dzień testów na czele zakończył Carlos Sainz. Do TOP 3 przebili się ponadto Max Verstappen oraz Lance Stroll.