Dwukrotny mistrz świata kierowców Formuły 1 do tej pory traktował GP w Abu Zabi, jak swoje największe przekleństwo. To tutaj rok temu, mając w kieszeni pewny tytuł mistrza świata, wskutek złej taktyki zespołu utknął na 40 okrążeń za Witalijem Pietrowem z Renault, przegrywając tytuł na rzecz Sebastiana Vettela z Red Bull Racing. Po niedzielnym wyścigu na torze Yas Marina Hiszpan chyba zmieni zdanie na temat GP Abu Zabi. Alonso w niedzielnym wyścigu finiszował na drugim miejscu i wzbogacił swoją kolekcję pucharów. "Jestem usatysfakcjonowany tym wynikiem - w końcu moja kolekcja pucharów jest kompletna! Mam na koncie siedemdziesiąt trzy miejsca na podium i udało mi się stanąć na nim na wszystkich torach, które były w kalendarzu Formuły 1 w ostatnich dziesięciu latach. Pierwsze okrążenie było ekscytujące. Na starcie przecisnąłem się na zewnętrzną Webbera w pierwszym zakręcie, gdyż wiedziałem, że było tam wówczas więcej przyczepności, a kiedy zobaczyłem, że Vettel wypada z toru znalazłem się w cieniu aerodynamicznym za Buttonem podejmując trochę ryzyka. Ostatecznie udało mi się go wyprzedzić. W przyszłym roku jedziemy do Austin, a rok później do Rosji, a więc zawsze będą nowe wyzwania i cele do osiągnięcia. Oczywiście głównym celem zawsze jest tytuł mistrza świata" - mówił kierowca Ferrari po zakończeniu zawodów. Hiszpan nie zapomina jednak, po co przyszedł do teamu z Maranello ponad dwa lata temu. Celem Alonso na kolejny rok jest zdobycie mistrzowskiej korony. Podobnie jak dla całego zespołu Ferrari. "W Abu Zabi walczyliśmy o zwycięstwo do samego końca. Mieliśmy dobry start i mogłem utrzymywać tempo Hamiltona. Pierwszy pit-stop był udany, ale na drugim straciłem kilka sekund, co wynikało z tłoku przy moim zjeździe do alei serwisowej i problemów ze zmianą lewego przedniego koła, jednak nie wydaje mi się, że to tam przegraliśmy wyścig. Jestem przekonany, że ostatecznie wygrywa najszybszy samochód i tak też się stało. Potem spodziewałem się większych trudności, ale to był jeden z tych dni, w których bolid spisuje się lepiej, niż można tego oczekiwać i jest się bardziej zajętym walką z facetami z przodu niż spoglądaniem w lusterka. Do samego końca miałem nadzieję, gdyż Hamilton mógł mieć jakieś problemy z systemem KERS, podobnie jak Button. Choć nie walczymy już o tytuł, to mimo wszystko jest to dobry sezon. Bardzo poprawiliśmy się jako zespół i wiele nauczyliśmy się" - powiedział Alonso na konferencji prasowej. Alonso wyprzedając na torze w Abu Zabi Buttona z McLarena (Brytyjczyk finiszował na trzeciej pozycji) wciąż zachowuje szansę na tegoroczny tytuł wicemistrza świata. Kierowca Ferrari traci w tym momencie 10 punktów w klasyfikacji generalnej do swojego rywala i ostateczną odpowiedź na to, kto zasiądzie po prawej stronie Sebastiana Vettela poznamy w ostatnim wyścigu sezonu o Grand Prix Brazylii.