Gorąco na temat Formuły 1 w świecie sportu zaczęło robić się jeszcze przed startem treningu inaugurującego zmagania w Meksyku. Media społecznościowe zawładnął temat kar dla Red Bulla oraz Aston Martina, którzy w ubiegłym sezonie złamali limity budżetowe. O ile drudzy z nich muszą zapłacić kilkaset tysięcy dolarów grzywny, o tyle pierwsi poza siedmioma milionami na minusie otrzymają 10% mniej czasu na prace w tunelu aerodynamicznym. Co warto zaznaczyć, to jedna z najważniejszych czynności związana z pracami nad nową konstrukcją. - To może nas kosztować nawet do pół sekundy na okrążeniu - skomentował na gorąco szef stajni, Christian Horner. Poza "Czerwonymi Bykami" oczy kibiców skierowane były także na Sebastiana Vettela. Niemiec postanowił w wyjątkowy sposób uhonorować zmarłego w zeszły weekend Dietricha Mateschitza i pojawił się w specjalnym kasku z logo popularnego napoju energetycznego. To właśnie w Red Bullu Niemiec zdobył cztery pierwsze i zarazem ostatnie tytuły mistrza świata w karierze. Napisaliśmy ostatnie nie bez powodu, bo w tym roku odwiesza on kask na kołek. Plaga awarii bolidów Rywalizacja otwierająca weekend niestety upłynęła nam pod znakiem większych i mniejszych awarii. Rozpoczęło się od problemów z hamulcami Daniela Ricciardo oraz Liama Lawsona, a skończyło na zatrzymaniu się bolidów Zhou Guanyu i Pietro Fittipaldiego. Chińczyk nie mógł wbić wyższego biegu przy próbnym starcie. Z kolei Brazylijczyk w trakcie jednego z okrążeń został poproszony o natychmiastowe zatrzymanie auta. Mina Kevina Magnussena mówiła wówczas sama za siebie. Duńczyk tydzień temu najadł się już sporo strachu ze względu na kraksę Antonio Giovinazziego (Włoch jeździł wtedy w jego bolidzie). Dziś zaś posłuszeństwa sam z siebie odmówił samochód. W piątkowy wieczór polskiego czasu focha strzelały nie tylko rzeczy martwe. Błędów nie wystrzegł się chociażby Max Verstappen. Mistrz świata obrócił bolid na szybkim kółku i zmarnował świeżutki komplet miękkich opon. Bezproblemowo pętlę Autódromo Hermanos Rodríguez pokonali natomiast Carlos Sainz i Charles Leclerc. Duet Ferrari doskonale wywiązał się z zadania i uplasował się na czele. Drugi trening klasycznie odbędzie się jeszcze dziś, lecz kierowców czeka w nim testowanie prototypowych opon Pirelli. Transmisja w Eleven Sports 1 oraz Polsat Box Go. Wyniki 1. treningu przed Grand Prix Meksyku: