Tor Monza nazywany jest często "Świątynią szybkości". To miejsce wyjątkowe na wyścigowej mapie świata. Jeden z najstarszych torów będzie obchodził za dwa lata swoje stulecie. Na każdym kroku czuje się tu historię, tradycję i niezwykłą pasję sportu motorowego, a każdy wyścigowy weekend na tym torze to wyjątkowe przeżycie - pisze ekspert Interii Grzegorz Gac. Mercedes już na początku weekendu z Formułą 1 rozgościł się we włoskiej "świątyni". Najlepszy czas na pierwszym treningu osiągnął Bottas (1:20.703), wyprzedzając o 0.245 sekundy Hamiltona i 0.797 sekundy Aleksandra Albona. O wielkim szczęściu może mówić próbujący nawiązać walkę z duetem z Mercedesa Max Verstappen, kierowca Red Bull Racing. Holender wpadł w pościg, wypadł poza tor i uderzył w bandę, a nad Monzą zawisła czerwona flaga. Ostatecznie jednak jego samochód nie został poważnie uszkodzony, dzięki czemu Verstappen zdołał wydostać się ze żwiru i dojechać do alei serwisowej, a następnie powrócił na tor. Słabo spisała się w swojej ojczyźnie borykająca się z ogromnymi problemami ekipa Ferrari. Charles Leclerc zanotował 11. czas, a Sebastian Vettel był dopiero 19. Lepiej od Niemca spisali się zespołowi koledzy Roberta Kubicy z Alfy Romeo - Antonio Giovinazzi (16.) oraz Kimi Raikkonen (17.). Oficjalne wyniki 1. sesji treningowej przed GP Włoch: TB