Kalendarz Formuły 1 nadal podlega ciągłym zmianom. Do tej pory zdecydowano się odwołać GP Singapuru czy Australii, a obecnie nie są pewne losy wyścigów w Japonii i Meksyku. Władze F1 muszą zatem mieć w zanadrzu dodatkowe opcje na wypadek odwołania kolejnych GP. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - <a href="https://sport.interia.pl/strefaeuro12?utm_source=program&utm_medium=program&utm_campaign=program">Sprawdź!</a> Formuła 1. Kolejne wyścigi zostaną odwołane? Pomoc w takiej sytuacji zadeklarował Stuart Pringle - dyrektor angielskiego toru. - Chciałbym zaznaczyć, że jeszcze nie otrzymaliśmy żadnej oficjalnej propozycji, ale chętnie możemy pomóc. Formuła 1 bardzo dobrze spisała się w ciężkiej sytuacji w poprzednim sezonie i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie - powiedział Pringle w rozmowie z "The Independent". Najbliższa runda F1 odbędzie się właśnie na torze Silverstone. Władze Wielkiej Brytanii wyraziły zgodę na to, aby na wyścigu zapełnić trybuny w 100 proc. Wówczas zawody oglądałoby ok. 140 tysięcy osób. Komentujemy każdy mecz Euro na żywo -<a href="https://sport.interia.pl/relacje-euro-2020?utm_source=tekst&utm_medium=tekst&utm_campaign=tekst"> Posłuchaj naszych relacji!</a>PA