- Północna Karolina to bardzo dobra lokalizacja, mamy tutaj wszystko czego nam potrzeba. W tym momencie dopinamy już szczegóły. Poza tym, Stany Zjednoczone to idealna miejsce do rozpoczęcia naszych działań. Przecież 90 procent technologi wykorzystywanych w F1 powstaje właśnie w USA - zauważył Anderson. - Mogę potwierdzić, że powoli rozglądamy się za kierowcami. Co ważne zależy nam na tym, aby byli to Amerykanie. Formuła 1 nie jest bardzo popularna w USA, ale mamy wielu utalentowanych kierowców, którzy startują w różnych wyścigach w Europie, być może sięgniemy właśnie po kogoś takiego - zakończył.