- Miałem możliwości, które były bardzo interesujące i nie było łatwo odmówić - powiedział Kubica, którego cytuje autosport.com. - Koniec końców jestem kierowcą wyścigowym i nawet mimo tego, że nie ścigałem się przez długi czas, to właśnie ta wyścigowa mentalność zwyciężyła - dodał. Robert Kubica przygotowuje się do przyszłego sezonu, który będzie dla niego pierwszym w walce o punkty Formuły 1 od 2010 roku. Karierę Polaka zastopował koszmarny wypadek, do którego doszło 6 lutego 2011 roku podczas rajdu Ronde di Andora we Włoszech. Kubica poważnie ucierpiał i istniało niebezpieczeństwo amputacji prawej ręki. Lekarze ją uratowali, ale Kubica nie odzyskał w niej pełnej sprawności i jego powrót do Formuły 1 wydawał się niemożliwy. - Nie jest łatwo zostać kierowcą F1, nie jest łatwo przekonać ludzi, że możesz to zrobić - powiedział Kubica. - Nie martwię się ani się nie boję wyzwania, jakie mnie czeka - przekonywał. Gdyby zdecydował się na ofertę Ferrari, to praca w symulatorze byłaby bardzo podobna do tej, jaką wykonywał w minionym sezonie dla Williamsa. Teraz jednak czekać go będą inne wymagania i Kubica doskonale zdaje sobie z tego sprawę. - Kiedy prowadziłem samochód, musiałem pamiętać o przekazywaniu informacji zwrotnych. Musiałem utrzymywać dobre tempo, ale nie mogłem ryzykować. Teraz muszę zmienić trochę nastawienie, bo będę pracował nie tylko dla zespołu, ale też dla samego siebie. Muszę się skupić na różnych rzeczach, które mogą mi pomóc podczas wyścigu - przyznał Robert Kubica.