"Wygląda na to, że będziemy w stanie wyjechać na tor najwcześniej w środę. Jest to oczywiście bardzo rozczarowujące, ale niestety w takiej sytuacji się znajdujemy. Dostaniemy FW42 (nazwa bolidu Williamsa na nowy sezon - przyp. red.) tak szybko, jak to tylko możliwe" - powiedziała Claire Williams cytowana na oficjalnej stronie zespołu. To bardzo zła wiadomość dla teamu z Grove, który w poprzednim sezonie F1 spisywał się fatalnie. W 2018 roku zgromadził zaledwie siedem punktów i zajął ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. W przerwie inżynierowie Williamsa mieli pełne ręce roboty, żeby przygotować konkurencyjny bolid. Wszystko wskazuje na to, że po prostu zabrakło im czasu, a to oznacza, że stracą co najmniej dwa z ośmiu dni testowych. Nowi kierowcy Williamsa Kubica i Russell muszą zatem uzbroić się w cierpliwość. Polak wraca do startów w F1 po ponad ośmiu latach przerwy. Po raz ostatni Kubica wystąpił w elicie wyścigowej pod koniec 2010 roku. Jego karierę przerwał koszmarny wypadek podczas rajdu samochodowego we Włoszech. W karierze startował w 76 wyścigach Grand Prix, odniósł jedno zwycięstwo - 8 czerwca 2008 roku w Grand Prix Kanady w Montrealu. W poniedziałek na torze w Barcelonie rozpoczęły się oficjalne testy przed nowym sezonem F1, które potrwają od poniedziałku do czwartku w tym i następnym tygodniu. 70. sezon F1 rozpocznie się 17 marca wyścigiem o Grand Prix Australii. Tytułu mistrzowskiego wśród kierowców będzie bronił Brytyjczyk Lewis Hamilton, a wśród konstruktorów Mercedes AMG.