Podobnie było w także w ubiegłym roku, gdy wyścig w Australii z powodu COVID-19 został odwołany tuż przez rozpoczęciem pierwszego treningu. Teraz - jak informuje portal - nie będzie jednak odwołany, a tylko przeniesiony na inny, późniejszy termin. Powodem zmiany terminu GP Australii ma być stanowisko władz tego kraju, które bardzo rygorystycznie przestrzegają surowe przepisy dotyczące wjazdu. Wszyscy przyjezdni muszą przejść 14-dniową kwarantannę w miejscu wskazanym, nie ma od tego żadnego odwołania. Jeszcze większe rygory obowiązują w przypadku przejazdów między stanami, gdzie kwarantanna może trwać nawet cztery tygodnie. Na termin 8-21 lutego z tego powodu został już przełożony tradycyjnie rozgrywany w styczniu turniej tenisowy Australian Open, zmieniane są terminy innych, mniejszej rangi imprez, nie tylko sportowych. Ostateczna decyzja o terminie wyścigu F1 o GP Australii musi zapaść do końca stycznia. Organizatorzy wyścigu na obiekcie Albert Park potrzebują bowiem około sześciu tygodni, aby tymczasowy tor przygotować do wyścigu. W tegorocznym kalendarzu F1 znalazły się 23 wyścigi. Jeżeli GP Australii nie odbędzie się w zaplanowanym terminie, to sezon 2021 zainauguruje GP Bahrajnu na torze w Sakhir 28 marca. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!