W zeszłym tygodniu media obiegła informacja o zatrzymaniu na lotnisku w Brazylii byłego szefa Formuły 1 w związku z nielegalnym posiadaniem broni. Bernie Ecclestone został zatrzymany i wkrótce potem zwolniony po wpłaceniu kaucji. Po zatrzymaniu stwierdził, że nie wiedział o tym, że w jego bagażu znajduje się broń, choć przyznał się do jej posiadania. W rozmowie z agencją Reuters 91-latek zażartował z całej sytuacji. "Od dawna nie miałem rozgłosu, więc chciałem zwrócić na siebie uwagę" - przyznał Brytyjczyk. Czytaj też: Bernie Ecclestone zatrzymany za nielegalne posiadanie broni Pistolet Ecclestone'a służył jako straszak? Ecclestone powiedział w końcu, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Z jego wypowiedzi wynika, że nie miał żadnych złych intencji. "Pistolet nigdy nie miał w sobie nabojów, więc nie zadałem sobie trudu, aby go zarejestrować. Nie wiedziałem, że trzeba" - dodał były szef F1. Broń miała służyć jedynie jako straszak i w takim zamyśle została zakupiona. Według tego, co powiedział Ecclestone, został kiedyś namówiony do posiadania pistoletu dla własnego bezpieczeństwa na przykład, gdy ktoś będzie próbował go obrabować. Nie używał jednak broni. Pistolet miał trafić do bagażu przypadkiem podczas pakowania przez jego ludzi. Był w kieszeni i nie został zauważony. Przesłuchanie na brazylijskim lotnisku miało trwać od godziny 20.00 do 5.00 następnego dnia.