Bernie Ecclestone wciąż od czasu do czasu zabiera publicznie głos. Niedawno były szef Formuły 1 wypowiedział jednak słowa, które zszokowały odbiorców. W swojej wypowiedzi przyznał między innymi, że "przyjąłby kulkę za Putina", co wzbudziło ogromne kontrowersje i wywołało falę negatywnych komentarzy. Na słowa 91-latka zareagował między innymi Lewis Hamilton, który stwierdził, że Ecclestone nie jest więcej potrzebny. Nie liczy się bowiem głos osoby, która wspiera wojnę, przesiedlenia i zabijanie ludzi. Ecclestone tłumaczy się ze słów o Putinie Po kilku dnia Ecclestone postanowił się zreflektować, udzielając wywiadu w telewizji Sky. Czytaj też: Spacerek zamienił się w walkę o przetrwanie. Łzy szczęścia Leclerca "Myślę, że ludzie często mówią lub robią rzeczy, nie myśląc o tym zbyt wiele. Prawdopodobnie zrobiłem to samo. Rozumiem, że ludzie myślą, że bronię tego, co dzieje się na Ukrainie, czego jednak nie robię" - tłumaczył się Brytyjczyk. "Dorastałem w czasie II wojny światowej i wiem, jak to jest. Współczuję mieszkańcom Ukrainy, którzy muszą cierpieć za coś, czego nie zrobili. Nie zrobili nic złego" - nadmienił jeszcze Bernie Ecclestone.