Michael Schumacher to sportowiec, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Niemiec bowiem przez wiele lat brylował na arenach międzynarodowych, z dumą reprezentując swój kraj jako kierowca wyścigowy. Pochodzący z Hürth gwiazdor powszechnie uważany jest za jednego z najlepszych zawodników w historii - na swoim koncie ma bowiem aż siedem tytułów mistrza świata Formuły 1. Imponujący sukces Schumachera do tej pory powtórzył jedynie Lewis Hamilton, jeżdżący obecnie dla ekipy Mercedesa. Choć Michael Schumacher karierę kierowcy wyścigowego zakończył w 2012 roku, media na całym świecie wciąż mocno rozpisują się na jego temat. Wszystko przez tragiczny wypadek, którego legenda Formuły 1 doznała 29 grudnia 2013 roku. Tego dnia w towarzystwie syna Micka wybitny kierowca wyścigowy zjeżdżał na nartach w Méribel we francuskich Alpach. Podczas jednego ze zjazdów Schumacher upadł i uderzył głową w kamień, co, mimo założonego kasku, spowodowało u niego rozległe obrażenia głowy i reszty ciała. Gwiazdor natychmiast przetransportowany został do szpitala z Grenoble, którego personel specjalizuje się właśnie w urazach mózgu. Stan Schumachera był krytyczny - doznał on urazu wewnątrzczaszkowego, a lekarze zdecydowali się wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej, aby przeprowadzić kilka dość skomplikowanych operacji, które miały uratować jego życie. Do domu Michael Schumacher wrócił dopiero na początku września 2014 roku, a więc prawie dziewięć miesięcy po wypadku. Od tamtej pory jednak jego żona Corinna dokłada wszelkich starań, aby informacje o jego obecnym stanie zdrowia nie dotarły do dziennikarzy. Uważa się, że jest to obecnie jedna z najlepiej strzeżonych tajemnic na świecie. Mówi się, że za potajemnie zrobione zdjęcia wielkiego mistrza Formuły 1 paparazzi zarobić mogą nawet... 1 mln funtów. Ujawniają prawdę o wypadku Schumachera. "Nie poszedłbyś tam na narty w taki dzień" Równo 10 lat temu Michael Schumacher doznał wypadku, które na zawsze odmieniło życie jego bliskich W ostatnich latach bliscy i znajomi siedmiokrotnego mistrza świata sporadycznie dzielili się z mediami informacjami na temat jego obecnego stanu zdrowia. "Tęsknię za Michaelem. On nadal tu jest, choć inny. Każdego dnia pokazuje mi swoją siłę. Staramy się trzymać razem jako rodzina, tak, jak to robił Michael. Żyjemy razem, prowadzimy terapię. Robimy wszystko, by Michael czuł się jak najlepiej, by było mu dobrze. Żyjemy dalej. Michael zawsze powtarzał "prywatność to prywatność". I dlatego zawsze bardzo ważne było dla mnie, by mógł cieszyć się jak największą prywatnością. Michael zawsze nas chronił, a teraz to my chronimy jego" - mówiła w dokumencie "Schumacher" żona Niemca, Corinna. Kilka lat temu w wywiadzie dla telewizji TMC znany neurolog z Zurychu Erich Riederer rozważał, jaki jest obecny stan zdrowia Niemca. "Nie jest w śpiączce, ale nie reaguje na bodźce. Oddycha, jego serce bije, prawdopodobnie może usiąść i stawiać małe kroki z czyjąś pomocą, ale nic więcej" - mówił wówczas. Klara Kowalczyk jedną z najszybszych dziewcząt świata. Marzy jej się debiut w F1 Jak informowali jakiś czas temu dziennikarze niemieckiego portalu "Bild", Michael Schumacher może liczyć na całodobową opiekę. Oprócz jego najbliższych, o jego dobre samopoczucie dba personel medyczny, w którego skład wchodzi 15 lekarzy, masażystów i asystentów. Jak twierdzą niemieckie media, jego mózg stymulowany ma być dźwiękami głosów z pit stopu oraz silnika bolidu. Choć w ostatnich latach zdarzały się przypadki osób, które chciały odsprzedać mediom zdjęcia Schumachera za ogromne pieniądze, przedstawiciele mediów jednak, wiedząc, że zdjęcia te nie zostały zrobione zgodnie z prawem, nie zgodzili się na ich publikację. Dziennikarze portalu "Bild" szanują decyzję rodziny Schumacherów, która stara się zachować prywatność. Jak sami twierdzą, "nic nie wskazuje na to, że jeszcze kiedykolwiek zobaczymy Michaela Schumachera publicznie". Zaczął późno, umarł wcześnie. Dwukrotny mistrz F1 doprowadził do katastrofy i zginął