Sprawa jest bardzo poważna, o czym wie każdy, kto interesuje się Mistrzostwami Niemiec Samochodów Turystycznych, czyli właśnie DTM. Cała seria oparta jest na dwóch potentatach branży motoryzacyjnej: BMW i właśnie Audi. Z chwilą, gdy ta druga firma, z siedzibą w Ingolstadt ogłosiła, że wycofuje się z najważniejszej serii wyścigowej samochodów w Niemczech, nad mistrzostwami zebrały się bardzo ciemne chmury.Nie ukrywa tego nikt, na czele z szefem cyklu Gerhard Berger, który cały czas prowadzi bardzo poważne rozmowy i pertraktacje. Dla DTM decyzja o ewentualnym zawieszeniu mistrzostw nie byłaby pierwszyzną, ale z punktu widzenia 35-letniego Roberta Kubicy byłby to skrajnie pesymistyczny scenariusz. Polak związał się z tą kategorią wyścigową z jednego, podstawowego powodu. Nasz sportowiec szukał miejsca, będąc równolegle zawodnikiem rezerwowym i rozwojowym w zespole Formuły 1 Alfa Romeo Orlen Racing, które da mu okazję do regularnych startów. Zaczęło się bardzo pechowo, bo z powodu globalnej pandemii koronawirusa sezon, który już dawno miał być zainaugurowany, jeszcze nie ruszył. Teraz pierwszy weekend wyścigowy jest planowany dopiero na 1-2 sierpnia na Spa-Francorchamps.