- Kto myśli, że przyjdę do DTM i będę od razu wszystko wygrywał, myli się. Poziom jest wysoki i będę musiał poświęcić dużo czasu na przygotowania - <a href="https://sport.interia.pl/f1/news-robert-kubica-priorytetem-sa-moje-wyscigi-w-dtm,nId,4324399" target="_blank">deklarował Kubica jeszcze przed rozpoczęciem sezonu</a>, a czas przyznał mu rację. Przedsezonowe testy wypadły obiecująco. Polak radził sobie nieźle - zwłaszcza w porównaniu z pozostałymi kierowcami BMW - i miał dobre odczucia.Sezon jednak nie był sielanką, a ciężką przeprawą przez nieznane tereny i to bez doświadczonego przewodnika. Dla Kubicy zabrakło miejsca w fabrycznym zespole BMW. Jeździł więc w klienckiej ekipie Orlen Team Art.Należy zaznaczyć, że rywalizacja w motosporcie jest niezwykle złożona, a końcowe rezultaty nie są zależne wyłącznie od kunsztu kierowcy. Kubica boleśnie się o tym przekonał. Na deszczowym treningu przed pierwszym treningiem na torze Spa-Francorchamps był czwarty, wykorzystując warunki, w których wyczucie zawodników okazało się być kluczowe. Późniejsza rywalizacja brutalnie zweryfikowała jednak dyspozycję całego zespołu. Zespołu, w którym - delikatnie mówiąc - nie roiło się od fachowców. - Mnie koła zmieniają ludzie, którzy od dziesięciu lat patrzą w monitor i nigdy nie dotykali auta. Nie mamy w teamie dwóch czy trzech maszyn, gdzie są wyznaczeni mechanicy, którzy tworzą zespół do zmieniania kół. Mając ich szesnastu, możesz sobie wybrać ludzi, którzy są w tym najlepsi. Mając prywatny zespół z jednym autem nie masz takiego komfortu i dlatego tak to wygląda. Trudno oczekiwać od kogoś, kto nigdy tak naprawdę nie podnosił koła, żeby zmieniał je szybciej od kogoś, kto robi to od 20 lat - <a href="https://sport.interia.pl/f1/news-dtm-robert-kubica-wyjawia-jakich-fachowcow-ma-w-zespole,nId,4731243" target="_blank">wyznał prawdę Kubica w rozmowie z Cezarym Gutowskim z "Przeglądu Sportowego"</a>. Mimo tych niedogodności 5 września na torze w Assen Polak zdobył swój upragniony, pierwszy punkt, kończąc zmagania na 10. lokacie. W październiku natomiast - na belgijskim Circuit Zolder - sensacyjnie stanął na najniższym stopniu podium. Ostatni weekend na Hockenheimring Polak także rozpoczął od zdobyczy punktowej, dojeżdżając na metę jako ósmy. W zdobyciu trzeciej lokaty na Zolder pomogła Kubicy... awaria, do której doszło dzień wcześniej. Wymiana jednostki napędowej okazała się strzałem w dziesiątkę. - Myślę, że ten problem trochę rzeczywiście nam pomógł, bo to, czym teraz dysponujemy, spisuje się lepiej niż to, co mieliśmy wczoraj czy w ostatnich tygodniach - <a href="https://sport.interia.pl/robert-kubica/news-dtm-robert-kubica-dlugo-nie-bylem-na-podium-wiec-to-mily-mom,nId,4801884" target="_blank">przyznał Kubica po swoim wielkim sukcesie</a>.