Wskutek ataku Rosji na Ukrainę amerykański zespół Formuły 1 Haas poinformował o zerwaniu umowy z miliarderem Nikitą Mazepinem, który wspierał finansowo zespół od 2021 roku. Chodzi konkretnie o należącą do Mazepina firmę Uralkali. Wspieranie zespołu było równoznaczne z zapewnieniem miejsca w F1 synowi Mazepina. Teraz okazuje się, że Uralkali zażądała zwrotu pieniędzy od Haas, po rozwiązaniu kontraktu z Nikitą Mazepinem przed sezonem 2022. Zdaniem firmy to tylko "jednostronne zakończenie" współpracy. Miliarder ogłosił, że nie zamierza pozostawić sprawy samej sobie i chce wejść z Amerykanami na drogę sądową. Mazepin straszy sądem i żąda zwrotu pieniędzy W oświadczeniu ogłoszono, że firma zamierza chronić swoje interesy zgodnie z procedurami prawnymi i zastrzega sobie prawo do wszczynania postępowań sądowych, dochodzenia roszczeń odszkodowawczych oraz zwrotu znacznych kwot w związku już poczynionymi wydatkami. Uzasadnienie zawiera również zdanie o oddzieleniu polityki od sportu i presji ze strony czynników zewnętrznych. Uralkali żąda w związku z niewypełnieniem zobowiązań przez Haaas F1 Team natychmiastowego zwrotu pieniędzy za poczynione już wydatki. "Zwrot pieniędzy od firmy Haas i pozostała część finansowania sponsorskiego Uralkali na 2022 r. zostaną wykorzystane do utworzenia fundacji wspierającej sportowców We Compete As One" - dodano w oświadczeniu. Czytaj też: F1 zerwała umowę z Rosjanami. Teraz ci żądają zwrotu pieniędzy