- Bardzo wątpię, że zdecyduję o czymkolwiek w nadchodzących miesiącach. Przede wszystkim chcę więcej wiedzieć o tym, kto będzie miał najlepszy samochód w 2019. Nie mam zamiaru udawać, że jestem sprytniejszy od reszty i że mam każdą opcję do dyspozycji. Myślę jednak, że jest na to wystarczająco dużo czasu - zaznaczył czwarty kierowca obecnego sezonu.Ricciardo nie wziął przykładu ze swojego kolegi z teamu Maksa Verstappena, który związał się z Red Bullem do końca 2020 roku.- Najważniejszą rzeczą w następnym roku to utrzymać wysoki poziom, który sprawi, że równie wysokie będzie zainteresowanie moją osobą. Z kimkolwiek podpiszę kontrakt, mało prawdopodobne, że będzie to na rok. Jednakże to będzie ekipa, która będzie miała mnie w szczytowym momencie kariery - zakończył tą śmiałą deklaracją Australijczyk.Przed ostatnim wyścigiem sezonu 2017 Ricciardo zajmuje w klasyfikacji kierowców czwarte miejsce z siedmioma punktami przewagi nad Kimim Räikkönenem.