"To dobry kierowca, ambitny, ale nie przykuł jakoś mojej uwagi. Wiele osób pyta mnie o niego, a moim zdaniem trzeba mu jeszcze dać czas na naukę, to debiutant. Nie oznacza to, że nie jest kimś wybitnym. Po prostu w Melbourne podczas Grand Prix Australii zachwycili mnie inni zawodnicy" - powiedział Austriak, cytowany przez "Dziennik". Wrażenie na nim zrobili zwycięzca Grand Prix Australii, czyli Fin Kimi Raeikkoenen z Ferrari i Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes), który był trzeci. "To być może najlepszy debiut w historii Formuły 1. Nie pamiętam, żebym widział kogoś jeżdżącego tak jak Hamilton w swoim pierwszym starcie. On niemalże nie popełniał błędów, nie miał żadnych kompleksów, ale i nie szarżował. Jechał jak człowiek, który ma ogromne doświadczenie. To było niewiarygodne" - stwierdził Lauda. Może zastąpić Michaela Schumachera? "Nie da się tak porównywać zawodników w Formule 1. Każdy jeździ innym bolidem, a od tego bardzo wiele zależy. Michael debiutował podczas Grand Prix Belgii (w 1991 r.). W kwalifikacjach zachwycił wszystkich, ale nie był w pierwszej piątce (był siódmy), tak jak Hamilton czy Kubica. Wyścigu w ogóle nie ukończył, bo jego nie najlepszy wówczas Jordan-Ford miał słaby silnik. A Hamilton dostał do prowadzenia doskonały bolid - McLarena. Ja, gdy debiutowałem w 1971 r. w Austrii, wsiadłem do March Ford i nie ukończyłem wyścigu" - stwierdził Austriak.