Nyck de Vries przebojem wdarł się do królowej sportów motorowych po tym, jak po jednym udanym wyścigu w sezonie 2022, postanowiła zaufać mu AlphaTauri. Holender zdaniem wielu kibiców miał być nawet liderem włoskiej stajni i dzielnie walczyć o miejsca w czołowej dziesiątce wraz z zespołowym kolegą, Yukim Tsunodą. Finalnie skończyło się jedynie na ambitnych planach, ponieważ po dziesięciu rozegranych wyścigach rodak Maksa Verstappena znajduje się na dnie klasyfikacji generalnej z zerowym dorobkiem punktowym. Do tego doszło parę niepotrzebnych wypadków generujących koszty. Już od kilku tygodni w środowisku dało się usłyszeć plotki, jakoby przygoda 28-latka w AlphaTauri nieubłaganie zbliżała się do końca. Kierowca początkowo miał otrzymać czas do przerwy wakacyjnej na poprawę wyników, jednak szefostwo okazało się bezwzględne i jeszcze dziś podjęło odważną decyzję o zakończeniu współpracy. To dla zawodnika z pewnością nie lada cios, gdyż liczył on na pokazanie się przed własną publicznością w Holandii. Na obiekt w Zandvoort Formuła 1 ma zawitać 27 sierpnia. Daniel Ricciardo długo nie był bezrobotny Przy okazji team z siedzibą w Faenzie pochwalił się nazwiskiem zawodnika, który zastąpi de Vriesa. Do grona najszybszej dwudziestki świata po kilkumiesięcznej rozłące powróci uwielbiany przez fanów Daniel Ricciardo. Australijczyk w sezonie 2023 pełnił funkcję rezerwowego kierowcy Red Bulla i jeszcze dziś brał udział w testach. Najwyraźniej jego postawa tak zaimponowała najważniejszym członkom siostrzanej ekipy mistrzów konstruktorów, że błyskawicznie otrzymał on upragnioną szansę. Daniel Ricciardo w nowych barwach zadebiutuje 21 lipca podczas treningu poprzedzającego wyścig o Grand Prix Węgier.