Przed rokiem zespoły Formuły 1 zaczął obowiązywać limit budżetowy na sezon. W ubiegłym roku wynosił on 145 milionów dolarów, a teraz jest już o 5 milionów dolarów niższy i ponownie ma zmniejszyć się w następnym roku. Teraz powrócił temat, aby przyjrzeć się również pensjom kierowców. Czytaj też: Kierowca Alfy Romeo zagrożony? Po sezonie może zabraknąć dla niego miejsca Pomysł, który zrodził się przed dwoma laty, wówczas upadł. Teraz na nowo powrócono do dyskusji, zaglądając zawodnikom do kieszeni. Niedawno głos w tej sprawie zabrał Mattia Binotto. Szef Ferrari przyznał w rozmowie z RacingNews365, że dyskusje są już w toku i objęły wszystkie zespoły. Kierowcy F1 przeciwko limitom pensji Tymczasem swoje zdanie na ten temat wyraził Fernando Alonso, który uważa, że zmiany w tym aspekcie są niepotrzebne. "To nas najczęściej wykorzystuje się do promowania F1. Pojawiamy się na coraz większej liczbie imprez promocyjnych, mamy coraz większy kontakt z fanami. Formuła 1 prosi nas o coraz więcej i czerpie z tego korzyści" - zaznaczył Hiszpan, cytowany na łamach Motrsport.com. Menedżer Maxa Verstappena podziela zdanie Alonso. "To całkowity idiotyzm. To kierowcy mają największy wpływ na zwiększenie wartości zespołów. Gdyby takie coś zostało wprowadzone, świat wywróciłby się do góry nogami" - powiedział szczerze Raymond Vermuelen dla "De Telegraaf".