Już na grubo przed rozpoczęciem kwalifikacji byliśmy przekonani, że przejdą one do historii Formuły 1. Wszystko za sprawą prawdopodobnego zakończenia imponującej serii Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk przez sześć ostatnich edycji Grand Prix Australii rok po roku startował w niedzielę z pole position. Teraz, patrząc na formę Mercedesa w treningach, samo znalezienie się w Q3 byłoby dla niego nie lada wyczynem. Tragiczne kwalifikacje Williamsa Niestety czerwona flaga pojawiła się już w trakcie pierwszej części czasówki. Na 120 sekund przed flagą w szachownicę w bandzie wylądował Nicholas Lafiti. Początkowo wszystko wskazywało na to, iż Kanadyjczyk po raz kolejny w tym sezonie popełnił fatalny w skutkach błąd. Powtórki pokazały jednak, że do kraksy przyczynił się również Lance Stroll. Obaj kierowcy zwyczajnie nie dogadali się i gdy jeden z nich zwolnił, by przepuścić rywala, drugi nie połapał się i przyspieszył. Po wznowieniu rywalizacji na torze zapanowało istne szaleństwo, gdyż każdy marzył o poprawie uzyskanych wcześniej rezultatów. Z garażu wyjechał też Sebastian Vettel, który według wstępnych zapowiedzi miał nie brać udziału w zmaganiach z racji mocno uszkodzonego samochodu w trzecim treningu. Na tym skończyło się jego szczęście, ponieważ nie zdołał wywalczyć on awansu do Q2. Poza nim pod kreską znaleźli się wcześniej wspomniani Lance Stroll oraz Nicholas Latifi, a także Kevin Magnussen i Alex Albon. Ostatni z wymienionego grona na domiar złego zgłosił jeszcze awarię w swoim samochodzie i musiał natychmiastowo się zatrzymać. Ciemne chmury wystraszyły zespoły W trakcie Q2 nad Albert Park pojawiło się mnóstwo ciemnych chmur. Kibice informowali nawet o pojedynczych kroplach deszczu w niektórych miejscach toru. Zespoły zareagowały momentalnie i wypuściły zawodników do boju niemal natychmiastowo po zapaleniu się zielonych świateł. Każdy z samochodów zaopatrzony był ponadto w miękką mieszankę, co oznaczało że żadnego odpuszczania nie będzie. Na półmetku fanom wróciły flashbacki z ubiegłego sezonu. Doszło bowiem do małego nieporozumienia pomiędzy Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem. Holender najwyraźniej nie został poinformowany przez zespół, że Brytyjczyk znajduje się na szybkim kółku i nieco wytrącił go z rytmu. Reprezentant "Srebrnych Strzał" musiał najeść się trochę strachu, ponieważ ze względu na tę sytuację do końca drżał o awans. Ostatecznie jednak udało mu się poprawić rezultat i znaleźć się w TOP 10. Tego samego nie można powiedzieć o Micku Schumacherze, Zhou Guanyu, Yukim Tsunodzie oraz Pierre Gasly’ym. Na czoło dość niespodziewanie wskoczył za to Sergio Perez, który miał chrapkę na powtórzenie niedawnego wyniku z Arabii Saudyjskiej. Wojna nerwów dla Charlesa Leclerca W decydującej części zmagań festiwal szybkich okrążeń przerwała usterka w bolidzie Fernando Alonso. Hiszpan nie mógł zmienić biegu, wyleciał na pobocze i nie uchronił się przed uderzeniem w bandę. Poza 40-latkiem pod górkę miał także Carlos Sainz. Hiszpan z uwagi na czerwoną flagę nie zdołał ukończyć rewelacyjnego kółka i zamiast na podium, wylądował na kiepskiej, ósmej lokacie. Nie od dziś wiadomo, że nieszczęście jednego jest szczęściem drugiego i tak oto na czwartej pozycji, ku uciesze miejscowej publiczności, przynajmniej na chwilę plasował się Daniel Ricciardo. Ponownie zapalenie się na torze zielonych świateł podziałało na czołówkę jak płachta na byka w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wielka wojna nerwów padła łupem Charlesa Leclerca. Monakijczyk nie dał żadnych szans przeciwnikom i drugiego Maksa Verstappena prześcignął o prawie 0,3 s. Z presją przegrał za to zespołowy kolega Monakijczyka - Carlos Sainz, który z ósmego spadł na dziewiąte miejsce. Rzutem na taśmę do drugiego rzędu awansował z kolei Lando Norris. Młody Brytyjczyk wysłał tym samym sygnał całemu światu, iż McLaren na dobre wrócił do gry i od teraz trzeba się z nim liczyć. Nienajgorsze tempo zaprezentował także Mercedes. Duet "Srebrnych Strzał" zaklepał sobie pola 5-6 i przy dobrych wiatrach może jutro zakręcić się w okolicach podium. Transmisja z niedzielnego wyścigu od 6:55 w Eleven Sports 1. Wyniki kwalifikacji do Grand Prix Australii: