To właśnie Willi Weber dostrzegł niegdyś potencjał w młodym Michaelu Schumacherze i przygarnął go pod swoje skrzydła, nie pozwalając, by kariera niemieckiego kierowcy legła w gruzach z przyczyn finansowych.Dzięki niemu narodziła się legenda siedmiokrotnego mistrza Formuły 1, która trwa do dziś, choć Schumacher już od niemal siedmiu lat znajduje się w ciężkim stanie po pamiętnym wypadku na nartach. Z problemami zdrowotnymi zmaga się obecnie także jego były menedżer, który - jak sam przyznał w rozmowie z niemieckim "Bildem" - przeszedł udar.- Obudziłem się w środku nocy i chciałem napić się wody, ale nie byłem w stanie wziąć do rąk szklanki. Pomyślałem jednak, że zbyt ciężko pracowałem i ponownie zasnąłem.