Odbierając nagrodę za wygranie zawodów rozegranych na ulicach Monte Carlo Anglik, mógł przyjąć gratulacje od księcia Alberta, co jak sam przyznał, było dla niego wielkim zaszczytem. Zwycięstwo w wyścigu dało Buttonowi nie tylko realizację snów z dzieciństwa, ale także umocniło jego pozycję na fotelu lidera klasyfikacji generalnej Formuły 1. Jedna trzecia sezonu już za nami. Button ma 16 punktów przewagi nad drugim w stawce partnerem z Brawn GP, Rubensem Barichello i aż 21,5 pkt nad Markiem Webber z Red Bull Racing. - Wiem, że nie mogę wypuścić zwycięstwa z rąk - odpowiadał na sugestie zakładające możliwość roztrwonienia tej przewagi. - Nie wiem, czemu możecie tak mówić po sześciu wyścigach. Wygrałem ich pięć, ale wy ciągle mówicie, że mogę ostatecznie przegrać - złościł się Button. - Nie chcę patrzeć na to w ten sposób. Mam 16 punktów przewagi, a to dużo więcej niż inni zwycięzcy w poprzednich latach - zauważył kierowca Brawn GP. - Robię wszystko, co w mojej mocy i w tym momencie to jest wystarczające. Zobaczymy, co się wydarzy w kolejnych wyścigach - dodał. - Cieszę się chwilą. Cały team powinien też tak zrobić - podsumował Button.