Według Brabhama to "może być rok Webbera", który w sześciu startach zgromadził 78 punktów, a tyle samo ma jego kolega z zespołu Niemiec Sebastian Vettel. Zwycięstwo Webbera w Monako było pierwszym triumfem Australijczyka w księstwie od 1959 roku, kiedy wygrał tu właśnie Brabham. "Nie popełnił żadnego błędu. Wykonał wspaniałą pracę" - powiedział trzykrotny mistrz świata, cytowany przez australijską prasę. "Mam nadzieję, że to będzie jego rok" - dodał. Sam Webber jest optymistą - na razie sezon układa się pod dyktando kierowców Red Bulla. - Musimy się skupić na naszej pracy, nie nosić głów w chmurach i próbować prezentować się tak jak w poprzednich Grand Prix, a mistrzostwo samo się rozstrzygnie - stwierdził. Alan Jones, inny australijski były mistrz świata uważa, że Webber staje się "coraz lepszy". - W Monte Carlo wywalczył pole position, zanotował dobry start, wytrzymał presję związaną z kilkakrotnym pojawieniem się na torze samochodu bezpieczeństwa, naprawdę spisał się dobrze - powiedział.